Zdalny outsourcing IT na świecie jest już normą. Na takim modelu w Indiach wyrosła większość firm informatycznych. Dla zachodnich firm już dawno stał się to sposób na cięcie kosztów, polskie wciąż podchodzą do niego ostrożnie i poprzestają na body leasingu on site. Ale czy rzeczywiście jest się czego bać?
Kiedy granice państwowe w Europie przestały istnień, otwierając tym samym Polakom zachodni rynek pracy, programiści IT doskonale odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Wykorzystali możliwość wyjazdu za granicę, gdzie mogli pracować za wyższe wynagrodzenie i byli doceniani jako jedni z najlepszych programistów na świecie. Kolejne lata pokazały jednak, że wyjazd nie jest jedyną opcją podjęcia współpracy z zagranicznymi firmami. Postęp technologiczny spowodował, że polscy specjaliści IT mogą dzisiaj świadczyć swoje usługi w ramach outsourcingu bez konieczności opuszczania granic Polski. W raporcie „2016 A.T. Kearney Global Services Location IndexTM” nasz kraj został oceniony jako najsilniejszy i najlepiej przygotowany do świadczenia outsourcingu IT.
Zdalny outsourcing IT polscy programiści docenili nie tylko ze względu na wygodę oraz wysokie zarobki. Możliwość mieszkania w swoim kraju i zarabiania w obcej walucie, głównie w euro i dolarach, po przewalutowaniu pozwala na osiąganie zarobków kilkakrotnie przewyższających te, które oferują im polskie firmy.
Jak wynika z raportu IT Outsourcing Statistics, 92% organizacji IT na świecie korzysta z outsourcingu pojedynczych zadań bądź całych projektów, a 31% wszystkich zadań jest zlecane firmom zewnętrznym lub freelancerom. Statystyki te zaniżają polscy przedsiębiorcy, którzy wciąż pozostają wierni swoim zasadom – body leasing tylko on site. Niestety, polscy programiści otrzymują znacznie lepsze oferty z zagranicy. Firmy w naszym kraju nie są również wystarczająco otwarci na wschodnich partnerów, którzy mogą wesprzeć ich w swoich działaniach, świadcząc outsourcing IT na Ukrainie, nazywanej przez niektórych europejską Doliną Krzemową.
Zdalny outsourcing IT – czego obawiają się polscy przedsiębiorcy?
Polskie firmy chcąc uzupełnić luki kadrowe, korzystają z body leasingu. Na zdalny outsourcing IT decydują się z konieczności, jednak bardzo często stawiają swoim kontrahentom wysokie wymagania i tym samym zaostrzają procedury rekrutacyjne. W branży IT zarobki są wysokie, programiści mogą liczyć na wysokie wynagrodzenie, dlatego również oni chcą rozdawać karty i być tymi, którzy stawiają warunki. To wciąż pole walki, na którym każdy przeciąga linę na swoją stronę.
Pojawiają się wobec tego obawy, szczególnie u przedsiębiorców, dla których IT outsourcing zdalny jest złem koniecznym. Programiści z Polski z kolei bardzo dobrze sobie radzą na arenie międzynarodowej. Są doceniani jako zdalni pracownicy w firmach amerykańskich, niemieckich, szwedzkich, a nawet ukraińskich i rosyjskich. Pracują dla firm specjalizujących się w projektowaniu i tworzeniu gier komputerowych, w których poszczególne części projektów, jak mechanika, animacja postaci czy grafika 3D zlecane są wyspecjalizowanym firmom z różnych stron świata. Analogicznie jest w branży graficznej, przy tworzeniu aplikacji mobilnych i pisaniu oprogramowania.
Dlaczego polskie firmy nie wykorzystują ogromnych możliwości, jakie wynikają z procesów globalizacji, postępu technologicznego i ogromnego rozwoju branży IT w naszym kraju, a także za naszą wschodnią granicą? Przede wszystkim z troski o bezpieczeństwo i chęć ochrony swoich technologii i projektów. Strach przed wyciekiem informacji i ewentualnymi konsekwencjami, powodują, że nie mają poczucia kontroli nad wszystkimi procesami isamym programistą. Nie mają nad nim nadzoru, nie wiedzą, ile czasu poświęca na swoje zadania i narzekają na brak przejrzystości takiej formy współpracy. Pracownik w biurze jest pod stałym monitoringiem przełożonego, który może ocenić, czy jakość i wydajność jego pracy jest adekwatna do wynagrodzenia, które otrzymuje. Zdalny outsourcing IT według polskich przedsiębiorców w sposób znaczący to ogranicza.
Pozostaje jeszcze kwestia wygody oraz komfortu pracy. Praca w grupie, burza mózgów, częste spotkania i bieżące konsultacje to dla wielu pracodawców priorytet i nie mogą zaakceptować, że zlecenie części prac osobom pracującym zdalnie zamyka drogę do kontaktu face to face. Czy te obawy są jednak słuszne? Dla zagranicznych firm usługi IT świadczone zdalnie są standardem, podkreślają ich wymierne korzyści, nie uwzględniając przy tym obaw, które mają polscy przedsiębiorcy.
Outsourcing kadry IT na jasnych i przejrzystych zasadach
Jak w takim razie radzą sobie zagraniczne przedsiębiorstwa, decydując się na zdalny outsourcing IT w Polsce, bądź też w innych krajach? Kwestie bezpieczeństwa regulują umową o zachowaniu poufności. Jest to kwestia regulacji prawnych i zapewnienia procedur, które gwarantują, że praca nad projektem i wszystkie dane, do których ma dostęp programista nie ujrzą światła dziennego.
Duże międzynarodowe firmy, jak chociażby Apple, Skype czy Google pracują często w wirtualnych biurach, które umożliwiają zdalny kontakt z wykorzystaniem wideokamer i systemów monitorowania ekranów. Standardem są też systemy, które pozwalają zarządzać projektami i monitorować postęp prac bez względu na odległość. Podobnie jest z komunikacją. Dzienne raporty i meetupy zapewniająstały przepływ informacji, a do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości używamy komunikatorów tj. Slack czy Skype.
Mierzenie wydajności pracownika zdalnego nie powinno być problemem dla doświadczonego Tech Lead’a, który po analizie postępów jego pracy jest w stanie ocenić, jak dużo czasu poświęca na swoje zadania. Jeżeli chodzi o wygodę i komfort pracy w zespole, już dawno międzynarodowe firmy zaakceptowały fakt, że znacznie bardziej opłaca im się zlecać działania dobrym specjalistom z innych krajów, niż zatrudniać na miejscu pracownika, który nie spełnia ich oczekiwań. To kwestia priorytetów - jeżeli chcemy być pionierami w branży i osiągać wyznaczone cele, powinniśmy postawić na najlepszy zespół, nawet jeżeli jest to związane ze zdalnym outsourcingiem.
Outstafing programistów coraz popularniejszy
Warto dodać, że outstafing, czyli wynajęcie pracownika, który w naszej firmie będzie pracował na etat niesie ze sobą wiele korzyści. Nie ponosimy tu żadnych kosztów związanych z jego utrzymaniem oraz nie nawiązujemy stosunków cywilnoprawnych, natomiast programista wykonuje zadania zdalnie. Jest to szybki, stosunkowo tańszy i wygodny sposób na pozyskanie specjalisty w konkretnej dziedzinie i zyskanie wsparcie przy wdrażanym projekcie. Duże międzynarodowe firmy i polscy specjaliści już dawno przekonały się do takiego rozwiązania, czy nasi przedsiębiorcy pójdą ich śladem? Pytanie czy w coraz bardziej zglobalizowanym świecie opłaca się iść uparcie prąd.